|
Byliśmy żołnierzami... Forum byłych żołnierzy MSV, którzy wyszli przez otwarte drzwi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Seji
Ten, który pierwszy trzasnął drzwiami
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość/Kraków
|
Wysłany: Czw 14:29, 17 Lis 2005 Temat postu: Dzien jak co dzien |
|
|
DZIEŃ JAK CO DZIEŃ
Konwój Militarnej Sieci Valkiria powoli, jak gdyby od niechcenia, przemierzał sektor 44. Tysiące idących jeden za drugim statków stanowiło niepowtarzalny widok. Wzdłuż kolumny co chwilę śmigały eskortowce, omiatając zimną pustkę kosmosu czujnikami dalekiego zasięgu.
W środku konwoju, otoczony przez chmurę automatycznych sond, sunął okręt flagowy NSS Sarmata, pomalowany zgodnie z najnowszymi trendami floty kosmicznej na lśniący zielony kolor. Sto dwadzieścia pokładów, dwanaście tysięcy osób załogi, piętnaście sekcji bojowych - najpotężniejszy okręt floty od czasów NSS Valhalla, złomowanego - przy licznych protestach załogi wysłanej na wcześniejszą emeryturę - dwa lata temu.
Gwałtowne łomotanie do drzwi wyrwało Admirała A. z poobiedniej drzemki.
- Wejść! - rzucił zaspanym głosem i nie otwierając oczu wymacał okulary leżące na małym stoliku obok łóżka.
W drzwiach stanął młody szeregowy i natychmiast wyprężył się jak struna.
- Melduję posłusznie, Panie Admirale, że Pułkownik S. znowu szaleje!
- Do stu tysięcy beczek egzorcyzmowanych poltergeistów! - zaklął admirał znany z obrazowych porównań i jeszcze bardziej malowniczych wulgaryzmów. - O co mu znowu chodzi? Zupa była za słona, czy jak?
- Melduję posłusznie, że nie. Tym razem to komandor C. Jak panu wiadomo, zaczął on tworzyć słownik mowy napotkanej przez nas ostatnio obcej rasy.
- I co? S. znów przypieprza się do tłumaczenia? - Admirał ziewnął. To wszystko powoli zaczynało być nudne.
- Nie, panie Admirale. Kolor wstążek na zakładki do słownika mu się nie podoba.
- A żeby go.... Za pięć minut będę na mostku. Odmaszerować!
- Tak jest! - szeregowy stuknął obcasami, wykonał w tył zwrot i wybiegł na korytarz, trzaskając za sobą drzwiami.
- To nie może być zielone! - darł się Pułkownik S. tak, że słychać go było w każdym zakamarku okrętu.
- To mój słownik i zrobię go jak chcę! - Komandor C. wyraźnie zapomniał, że z podkomendnymi się nie dyskutuje i ciągnął kłótnię już dobre kilkanaście minut ku uciesze licznie zgromadzonej na mostku załogi.
- Czytelnicy uznają to za brak gustu! Robisz to profesjonalnie czy nie? Dobre kolory to czarny i fioletowy! - S. zamachał C. przed oczami kawałkiem tasiemki w kolorze lila.
- W żadnym razie! To będzie syfnie wyglądać! - Komandor wyrwał pułkownikowi materiał i odrzucił w kąt.
- Syfna to będzie okładka ze sztucznej skóry! Teraz modne są okładziny naturalne, najlepiej z daniela.
- A skąd ja ci daniela wyciągnę?
- Nie obchodzi mnie to. Rób coś dobrze, albo wcale.
- A spier... - miał już rzucić Komandor, zapominając o szacunku dla własnej szarży i powadze munduru, gdy bosmański gwizdek oznajmił wejście oficera na mostek. Obaj dyskutanci natychmiast stanęli na baczność.
- A teraz wyjaśnijcie mi - Admirał A. podniósł do góry rękę, uprzedzając o ułamek sekundy próbę zabrania głosu przez obu oficerów na raz - co tu się do jasnej cholery dzieje? Komandor A., może pani mi to wyjaśni - zwrócił się do pani oficer stojącej obok stanowiska kierowania ogniem.
A. wolnym krokiem podeszła do Admirała, stuknęła obcasami i zasalutowała. Po czym poczęła obchodzić wkoło wciąż stojących na baczność żołnierzy.
- Komandor C., jak wiadomo, tworzy słownik napotkanej przez nas rasy Corellów. - zaczęła przedstawiać istotę sporu - Pułkownik S. ma wątpliwości, co do estetyki publikacji.
- Jakie wnioski? - Admirał wykonał ruch, jakby chciał poprawić pas z uczepioną do niego szablą. Po chwili jednak zreflektował się i otrzepał jedynie poły kurtki. Szabla wraz z nadjedzonym przez mole kontuszem od dawna kurzyła się w kufrze wciśniętym pod koję.
- Te same, co zwykle. Nuda. - Komandor A. elegancko zasłoniła usta i dyskretnie ziewnęła. - Myślę, że szorowanie kambuza dobrze by im zrobiło.
- A wy co macie do powiedzenia? - Admirał zwrócił się do oficerów.
- Pułkownik S. nie ma pojęcia o estetyce! - wybuchł Komandor C. - On by się tylko przypieprzał do wszystkiego, co się rusza! Ja bym go...
- Sam się przypieprzasz, ignorancie! - wrzasnął Pułkownik. - Poradziłem ci, żeby wydać na papierze, a nie na nośniku holo? Źle było? Dobrze! A ty teraz chcesz jakieś bzdurne kolory w to powpychać! Może jeszcze zielony jak stateczki, co? Żeby się słownik na polu golfowym gubił?!
- Gdzie ty tu masz pole golfowe?!
- Znajdzie się! Myśl praktycznie!
- Tu nie ma pól golfowych!
- Zaraz jedno zrobię w mesie. Punkt dla mnie!
- No chyba w mesie na barce węglowej!
- Myślisz, że jak jesteś wyższy stopniem i kierujesz jakąś bzdurną komandorią filologiczną, to ci wszystko wolno?
- A ty wyobrażasz sobie, że kim jesteś? Nędzny zapowiadacz grafika zmiany warty!
- Bez tej zmiany warty już dawno twój słownik szpiedzy z Cechu by podebrali!
- Sam sobie poradzę!
- A to sobie radź! Wała dostaniesz, a nie poradę następnym razem. Zresztą, co będę niańczył takiego. Dorwał się do władzy i szaleje. Admirale, odchodzę!
- A idź! - Komandor machną ręką w stronę grodzi. - Otworzyć śluzę!
- Tak? Zdekompresować mostek! Co będę sam się gdzieś włóczył. - Pułkownik pokazał na bosmana, który wielkimi jak spodki oczami obserwował całe zajście.
- Nie zapomnieliście o czymś? - Admirał z najwyższym trudem starał się zachować spokój.
- Nie przeszkadzaj! - wydarł się S. - Tego dzieciaka ktoś powinien wreszcie nauczyć rozumu! Bo inaczej też będzie się do myśliwca z żelastwem u pasa pakował, ja ci hermetyczni kretyni z Dziewięćdziesiątej Piątej!
- Sam jesteś kretynem! - C. niemal wychodził już z siebie. - Co masz do 95? Równe chłopaki, mało razy z nimi piłeś?
- Są równi i równiejsi!
- Jesteś głupi!
- Załatwię ci obniżkę żołdu!
- To ja tobie!
- Znałem admirała, zanim ciebie wzięli do wojska!
- Ale ja zaszedłem wyżej!
- Robieniem durnych podręczników translatorskich!
- Ja ci dam durnych!
Admirał A. chwilę jeszcze przysłuchiwał się skaczącym sobie do oczu oficerom, po czym wskazał na Komandor A. Ta z gracją wyciągnęła broń z kabury i wymierzyła w Pułkownika.
- Bang - powiedziała Komandor A. - Bang - powiedział pistolet.
S. zwalił się na ziemię.
- Bang - powiedziała jeszcze czyjaś broń. C. padł na zimną posadzkę mostku.
Admirał odwrócił się. Za nim stał Komandor Cz. Z lufy jego miotacza unosiła się wąska nitka dymu.
Cz. wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Obaj byli siebie warci, Admirale. A teraz wraz z Kontradmirałem Y. zadbamy o to, by żołnierze wynieśli coś z tego zajścia.
- Ale ty jesteś głupi - rzucił Y. wstając od konsoli cenzorskiej kontrolującej przepływ informacji na okręcie. - Po jaka cholerę go zabiłeś? Nie będzie można udostępnić tego zdarzenia MSV. Morale spadnie.
- Głupi to jest twój panel cenzora i jego morale - odciął się Komandor.
- No chyba żartujesz...
Admirał A. odwrócił się na pięcie i wrócił do kajuty. Spod łóżka, krztusząc się kurzem, wyciągnął stary, drewniany kufer. Z jego wnętrza wyjął zawiniętą w naoliwione szmaty szablę. Był wychowankiem starej, dobrej szkoły oficerskiej, której motto brzmiało: Czasem nie warto marnować amunicji.
***
Napisalem to chyba w 30 minut i poslalem na konkurs pod pseudonimem ;). Nawet jakies wyroznienie dostalem czy cos :P.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Seji dnia Pią 0:27, 18 Lis 2005, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
harvezd
Ten, o którym Seji mówi, że jest fajny
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stont kleeckam
|
Wysłany: Czw 14:46, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
:D
Podoba mi sie.
Cytat: |
- Ale ty jesteś głupi - rzucił Y. |
Jakbym go słyszał! :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nasstar
Ten, który na Imladrisie...
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce/Warszawa (WAT)
|
Wysłany: Czw 14:58, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
dobre, dobre:D:D Ma ktos jeszcze jakies fajne teksty?:) Wrzucac je wrzucac:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seji
Ten, który pierwszy trzasnął drzwiami
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość/Kraków
|
Wysłany: Czw 15:12, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Pare cytatow jest z zycia wzietych ;).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nasstar
Ten, który na Imladrisie...
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 580
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce/Warszawa (WAT)
|
Wysłany: Czw 15:18, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
:) domyśliłem sie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 16:07, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
A niniejszym tekstem Seji jako szeregowy Summer zdobył którąś nagrodę w jednym z konkursów V-literackich.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgana
Ta, która jest tycia
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolomin
|
Wysłany: Czw 22:32, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Anonymous napisał: |
A niniejszym tekstem Seji jako szeregowy Summer zdobył którąś nagrodę w jednym z konkursów V-literackich. |
To ja napisalam. Nie wiedzialam ze anonimowo:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
J
V-Zajebisty
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Myślenice
|
Wysłany: Czw 22:38, 17 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Byla_Kontradmiral_Morgana napisał: |
Anonymous napisał: |
A niniejszym tekstem Seji jako szeregowy Summer zdobył którąś nagrodę w jednym z konkursów V-literackich. |
To ja napisalam. Nie wiedzialam ze anonimowo:D |
Morgana się nam kryje po kątach :)
Nieładnie, nieładnie :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
autojacek
Ten, który wyszedł przez otwarte drzwi
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:24, 18 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Admirał odwrócił się. Za nim stał Komandor Cz. Z lufy jego miotacza unosiła się wąska nitka dymu.
Cz. Wyszczerzył zęby w uśmiechu. |
Genialnie oddane charaktery bohaterów ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Melfka
Ta, której boi się Nasstar
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 0:53, 18 Lis 2005 Temat postu: Re: Dzien jak co dzien |
|
|
Seji napisał: |
- Bang - powiedziała Komandor A. - Bang - powiedział pistolet. |
Mój ulubiony fragment ;).
<zamyśla się>Pamiętam, jak poznałam Sejiego i też zrobiłam mu bang... ;P</>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seji
Ten, który pierwszy trzasnął drzwiami
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość/Kraków
|
Wysłany: Pią 1:09, 18 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Ech. Tylko Agenie wolno bylo, a wy to uzurpatorzy byliscie ;).
W kazdym razie BANG Ageny jest kanoniczne ;).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ekelmann
Ten, który był starszym szeregowym
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa, mniej więcej.
|
Wysłany: Pią 1:11, 18 Lis 2005 Temat postu: |
|
|
Fakt. Nikt nie potrafi robić BANG tak jak Agena :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|