|
Byliśmy żołnierzami... Forum byłych żołnierzy MSV, którzy wyszli przez otwarte drzwi
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inkwizytor
Były viceARTUT
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z KRRRAKOWA
|
Wysłany: Wto 13:12, 07 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Teraz to se mogą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bow
Młoterator
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wratislavia Valkiria
|
Wysłany: Śro 10:43, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Czyzbys im dosc klopotow narobil? :-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
harvezd
Ten, o którym Seji mówi, że jest fajny
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stont kleeckam
|
Wysłany: Śro 17:49, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Czym się zajmuje miliard Chińczyków w przerwie od zalewania Europy tekstyliami po dumpingowych cenach?
Próbują znaleźć kobiete posługującąsięw internecie nickiem "gainmas", która "zasłynęła" ostatnio w internecie publikując film/zdjęcia na którym/których ubrana w czarną suknię masakruje wysokimi szpilkami (tzw "stiletto heels") związanego i leżącego na bruku kotka.
[link widoczny dla zalogowanych] Brak tam tych fotek - strona w pełni SFW.
Histeria rozprzestrzenia się na resztę Azji i Stany, a pewnie niedługo będzie też o tym głośno i u nas. Albo i nie. Bo co kogo tam obchodzą jakieś Chinolei ich futerka. Zwłaszcza, że niedługo rozpoczyna się sezon pałowania fok. :o)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgana
Ta, która jest tycia
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolomin
|
Wysłany: Śro 20:05, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Kryptoreklama:)
Konkurs u nas, w sensie u zdrajcow z TF-u jest.
O tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ale laptopa nie mozna wygrac:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Galhard
no no, tylko nie szczerbaty
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parszawa
|
Wysłany: Śro 21:45, 08 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Morgana napisał: |
Ale laptopa nie mozna wygrac:) |
Laptoka nie można wygrać. Na laptoka trzeba ZASŁUŻYĆ! (Prawda, Pinki? :))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majkstersky
Ten, który daje kredyt zaufania
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze wsi Warszawa
|
Wysłany: Czw 2:03, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Morg, w jednym pytaniu jest błąd. Pytasz o pseudonim, który podajesz w samym pytaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgana
Ta, która jest tycia
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolomin
|
Wysłany: Czw 9:14, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Majk, a słyszałeś o podchwytliwych pytaniach:P?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cez
Niewąski komandor
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 708
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:10, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Cicho Morg, on jest mlodym myslacym czlowiekiem. Nadzieja tego narodu. Napewno slyszal :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majkstersky
Ten, który daje kredyt zaufania
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze wsi Warszawa
|
Wysłany: Czw 12:00, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Morgana napisał: |
Majk, a słyszałeś o podchwytliwych pytaniach:P? |
Wiesz, biorąc pod uwagę, że Sapek jest w naszym kraju autorem kultowym i niektórzy zapewne czytali "Rękopis znaleziony w smoczej jaskini", to się na to pytanie nie złapią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Galhard
no no, tylko nie szczerbaty
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parszawa
|
Wysłany: Czw 12:18, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Majkstersky napisał: |
Morgana napisał: |
Majk, a słyszałeś o podchwytliwych pytaniach:P? |
Wiesz, biorąc pod uwagę, że Sapek jest w naszym kraju autorem kultowym i niektórzy zapewne czytali "Rękopis znaleziony w smoczej jaskini", to się na to pytanie nie złapią. |
Fajna książka, swoją drogą. Trochę jak miniatura "Słownika mitów i tradycji kultury" w wykonaniu handlarza futrami :-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Majkstersky
Ten, który daje kredyt zaufania
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 356
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze wsi Warszawa
|
Wysłany: Czw 17:22, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Plus masa rzeczy stricte powiązanych z fantasy. Bo miniatura "Słownika..." to raptem jeden czy dwa rozdziały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ekelmann
Ten, który był starszym szeregowym
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 476
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa, mniej więcej.
|
Wysłany: Pią 15:36, 10 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Ostra babcia. Tak się to robi w Illinois :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
harvezd
Ten, o którym Seji mówi, że jest fajny
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stont kleeckam
|
Wysłany: Pon 0:45, 13 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Wersja Krótka
Człowiek po lewej na zdjęciu to Kazimierz Otap, żołnierz, który w Berlinie zatknął polską flagę na kolumnie zwycięstwa jeszcze zanim ruscy zatknęli swoją na Reichstagu i ją wyeksponowali historycznie i propagandowo. Ojciec pana Kazimierza i mój pradziadek byli braćmi, czyli mój dziadek Marian i pan Kazimierz byli kuzynami (chyba że coś pokręciłem). Dziadek mój nie raz opowiadał historię o nim, ale sądziłem że to był taki mit rodzinny.
Pan Kazimierz, odszedł w ostatnią niedzielę. Niestety nigdy nie dane mi było go poznać. Aż do teraz, kiedy wyczytałem newsa w Gazeta.pl.
[']
Długa wersja z Gazeta.pl
Kazimierz Otap nie żyje. To on jako jeden z pięciu żołnierzy w maju 1945 r. zatknął na berlińskiej kolumnie Zwycięstwa biało-czerwoną flagę. W Płocku mieszkał od przeszło 40 lat.
- Naprawdę? Kazik nie żyje? - pyta 88-letni kapitan Antoni Jabłoński. Nie dowierza, momentalnie markotnieje: - Rany boskie, to ja już ostatni zostałem z tej naszej piątki...
Dziś mieszka w Surażu na Podlasiu. Podczas zdobywania stolicy III Rzeszy miał 27 lat, o dwa więcej niż Kazimierz Otap, wówczas plutonowy. - Służyliśmy w artylerii, ja obsługiwałem radiostację przy dowódcy batalionu piechoty - wspomina Jabłoński. - Morze krwi... Zdobywaliśmy blok po bloku... piętro po piętrze... Spaliśmy praktycznie na stojąco, gotowi na wszystko. Dziwną wysoką wieżę widzieliśmy w oddali przez kilka dni, nie wiedzieliśmy, czy to jakiś kościół, czy może ratusz.
Dopiero dowódca baterii, oficer, który wcześniej walczył w Hiszpanii, wytłumaczył, że to słynna kolumna Zwycięstwa.
Chłopcy, koniec wojny!
- To była noc z 1 na 2 maja. W pięciu przerwaliśmy niemiecką obronę, w końcu dotarliśmy pod kolumnę i oto nagle zobaczyliśmy wielkie działa przeciwlotnicze - relacjonuje nasz rozmówca. - Baliśmy się, że hitlerowcy nas zobaczą i wystrzelają. Coś załopotało w sercu, ktoś krzyknął: "Cofnijcie się", ale w tym samym momencie dostrzegliśmy, że nie ma obsługi tych dział. Uciekła? A więc do przodu! Do kolumny! Na dole pełno było jakichś kabli telefonicznych, najwyraźniej służyła ona hitlerowcom za wieżę obserwacyjną.
W środku były metalowe kręte schody.
- Po cichu ustaliliśmy, że pójdziemy nimi, sprawdzimy, czy kogoś nie ma na górze - uzupełnia kapitan. - Trzy razy tego próbowaliśmy, wracaliśmy, gdy słyszeliśmy, jak na zewnątrz wali ciężka artyleria. No tak, wtedy była jeszcze wojna. Skończyła się, gdy... dotarliśmy na wierzchołek kolumny. Byliśmy trochę zdziwieni, że robi się coraz ciszej i ciszej, wszystko wyjaśniło się, gdy spojrzeliśmy w dół i zauważyliśmy, że z bloków wychodzą Niemcy i składają broń. "Chłopcy, koniec wojny!" - mówiliśmy do siebie i to wtedy postanowiliśmy zawiesić flagę.
Skąd ją mieli? - Ano była taka zasada, że obsługa radiostacji zawsze miała coś biało-czerwonego pod ręką - odpowiada Jabłoński. - Przykrywało się tym cały sprzęt, aby nasze samoloty wiedziały, żeby nas nie bombardować. Do drzewca przymocowaliśmy flagę tymi niemieckimi kablami, potem włożyliśmy do ręki anioła [chodzi o rzeźbę Wiktorii]. Zaczęliśmy płakać, powtarzając sobie: "Chłopcy, przeżyliśmy wojnę". Sztab wiedział o tej naszej biało-czerwonej, ale przez 20 lat po wojnie było o nas cicho... Eksponowało się Rosjan, którzy zatknęli flagę na Bramie Brandenburskiej czy na Reichstagu. Dopiero w latach 60. dowiedział się o nas dziennikarz z "Panoramy północy" i jakimś cudem nas odszukał.
- Ojciec zawsze mówił nam, że to on osobiście jako najsprawniejszy, najzwinniejszy zatykał tę flagę - przypomina Wiesława Grochulska, córka Kazimierza Otapa. - Denerwował się, gdy zewsząd słyszał, że to Rosjanie byli pierwsi. Powtarzał: "Nigdy w życiu... Jak można tak kłamać? Pierwsza w centrum Berlina była nasza biało-czerwona".
- Trudno wyrazić, jak bardzo byliśmy dumni, że dokonał tego nasz ojciec i dziadek - komentują i pani Wiesława, i wnuczka Monika Michałowska.
Razowego najadłem się na Syberii
Kazimierz Otap urodził się w 1920 r. w Czajach niedaleko Białegostoku. Kiedy w 1939 r. wkroczyli tam Sowieci, wszystkie rodziny wywieźli na Sybir, do Ałtajskiego Kraju. Pan Kazimierz opowiadał potem, że było okropnie. Mróz, ludzie umierali z głodu.
"Nigdy więcej w życiu nie zjem razowego chleba. Dlaczego? Bo najadłem się go już na Syberii" - tłumaczył.
Na ochotnika zgłosił się do tworzonego właśnie polskiego wojska. Przeszedł cały wojenny szlak od Lenino do Berlina. Dokumentują to kolejne odznaczenia, m.in.: Virtuti Militari - "Zasłużonym na Polu Chwały, Lenino", "Za Warszawę", "Za Odrę, Nysę, Bałtyk", "Walecznym - 1944", "Za udział w walkach o Berlin", "Za zasługi dla obronności kraju", Krzyż Grunwaldu.
Zaraz po wojnie wrócił do Polski, na Podlasie. Ożenił się i przeprowadził na Mazury, pracował na kolei, był konduktorem, jednocześnie uczył się w technikum. W połowie lat 60. skusiła go perspektywa lepszych zarobków w Petrochemii. Dostał mieszkanie przy Pszczelej, w którym mieszkał aż do śmierci. Przyjmowaniem i odprawianiem pociągów zajmował się w kombinacie do 1970 r. Jako 50-latek przeszedł na rentę, bo zachorował na nowotwór jelita grubego. - Ale nie, skąd, nie nudził się na rencie - wtrąca wnuczka Monika Michałowska. - Spotykał się ze swoimi kolegami kombatantami, był w ich poczcie sztandarowym. Cieszyłam się, gdy wyciągał z szafy swój mundur, wiedziałam, że w jednej z głównych ról będę go w nim mogła zobaczyć na miejskich uroczystościach. Jego hobby była też działka w Wyszynie i 18 uli. Proszę sobie wyobrazić, że jeszcze jako 85-latek jeździł swoim trabantem. Żona Zofia była krawcową, więc jej pomagał: podszywał, fastrygował. Dopiero kiedy dwa lata temu babcia zmarła, stracił chęć do życia.
W styczniu miał zawał, leżał parę tygodni w szpitalu. Zmarł w niedzielę w karetce w drodze na Winiary do szpitala.
- To był bardzo fajny i uczynny kolega, nigdy nam niczego nie odmówił, to dla nas wielka strata - żegna go Antoni Jelec, szef zarządu okręgowego Związku Kombatantów w Płocku. - Miał trudny i piękny życiorys. Trudny - bo Syberia. Piękny - bo to on po tylu upokorzeniach, jakich doświadczył nasz kraj, dostąpił tego zaszczytu, by zawiesić polską flagę w samym środku pokonanego Berlina. I to nie na jakimś zwykłym domu, ale na symbolu zwycięstwa Prus nad Francją i innymi krajami.
Pogrzeb Kazimierza Otapa odbędzie się w czwartek o godz. 14. Najpierw będzie msza w kaplicy na cmentarzu przy Kobylińskiego, potem przeniesienie trumny na cmentarz zabytkowy. Swój przyjazd zapowiedziała delegacja z Jednostki Reprezentacyjnej Wojska Polskiego.
Kolumna Zwycięstwa
Z oficjalnej strony Berlina: „Wzniesiona przez cesarza Wilhelma w 1873 r. statua miała uczcić pruskie zwycięstwa nad Danią, Austrią i Francją. Jako ukoronowanie pomnika architekt Friedrich Drake zaplanował boginię zwycięstwa Wiktorię, którą stworzył na podobieństwo swej córki Margarethe. Berlińczycy ochrzcili jednak pomnik Gold-Else, czyli złota Elsa, nawiązując tym samym do głównej bohaterki popularnej w tym czasie powieści »Die Gartenlaube «. W tym czasie statua mierząca 51 metrów znajdowała się przed budynkiem Reichstagu. Dopiero Albert Speer zadecydował o przeniesieniu w 1938 r. statuy na rondo Großer Stern w Tiergarten, jednocześnie podwyższając kolumnę o 7,5 metra. Wojnę przetrwała statua prawie nienaruszona, jednak po oswobodzeniu Berlina wojska alianckie chciały ją wysadzić w powietrze jako niemiecki symbol wojenny. Szczególnie nalegali na to Francuzi, którym przeszkadzała antyfrancuska tablica z brązu położona u stóp pomnika. Ostatecznie osiągnięto kompromis, tablica została usunięta, zaś kolumna pozostała na swoim miejscu. Czego oszczędzili zabytkowi alianci, udało się prawie lewackim radykałom w 1991 r. widzącym w statule »symbol wojny i przemocy «. Statua przetrwała tylko dlatego, iż nie wszystkie założone ładunki wybuchowe odpaliły".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bow
Młoterator
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wratislavia Valkiria
|
Wysłany: Pon 22:59, 13 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
to tak na zmiane nastroju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Galhard
no no, tylko nie szczerbaty
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parszawa
|
Wysłany: Pon 23:02, 13 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Bow napisał: |
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60935,3208333.html
to tak na zmiane nastroju |
Chciałbym kiedyś pracować dla dużej agencji informacyjnej. Jarałbym dżointy, oglądał monty pajtona i wymyślał takie bzdury za chorą forsę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nana
Ta, którą Artut nazwał Valkirią
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 407
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wimbledon
|
Wysłany: Wto 10:25, 14 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Hehe :) Szkoda, że nie ajerkoniak :)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bow
Młoterator
Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 644
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wratislavia Valkiria
|
Wysłany: Śro 18:01, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
A moze bimberek? :->
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ksch
Ten, który się zaplątał w sweterek
Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 18:44, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Krakowska policja jest sponsorowana przez Valkirię!
Po derbach, które jak wiemy zakończyły się zadymą w jednej z dzielnic, w efekcie której zmarł kibic krakowskiej Wisły, odbyła się brawurowa akcja policji. Dzięki niej zatrzymano sprawców całego zajścia. Jak podała dzisiejsza gazeta koszerna, policjanci w nagrodę za sprawne działania otrzymali...laptopy! I wszystko jasne:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Morgana
Ta, która jest tycia
Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 1012
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolomin
|
Wysłany: Śro 21:13, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
A w "Super Expressie" o tym drugim dziabnietym nozem kibicu napisali, doceniajac osiagniecia rodzimej sluzby zdrowia, "17-latek trafil do szpitala, ale przezyl". :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ZerB
Ten, który maluje drzwi
Dołączył: 08 Gru 2005
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Śro 21:53, 15 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Krakowska policja jest sponsorowana przez Valkirię!
Po derbach, które jak wiemy zakończyły się zadymą w jednej z dzielnic, w efekcie której zmarł kibic krakowskiej Wisły, odbyła się brawurowa akcja policji. Dzięki niej zatrzymano sprawców całego zajścia. Jak podała dzisiejsza gazeta koszerna, policjanci w nagrodę za sprawne działania otrzymali...laptopy! I wszystko jasne:P |
Artutowi się też dostało - wpadł pod uciekających "kibiców" (tak przynajmniej donoszą Tajne Źrodła W Krakowie), więc to nie my dawaliśmy te laptopy ;P.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|